To wydarzyło się dawno…
To wydarzyło się dawno
początki są nieistotne
wdech wydech spojrzenie
impuls elektron połączenie
nie jestem chemikiem nie pytaj mnie
jestem człowiekiem to się czuje
wcale nie raz w życiu
czuje się setki tysiące dziesiątki tysięcy
jak masz szczęście
i jak sobie pozwalasz
kochać
zaczynam od siebie
wciągam biel
zaciągam dym
oszukuję
moje ciało to czuje
już nie daje się nabierać
te sztuczki są zbyt stare
zapisały się w pamięci komórkowej
a jej numer w głowie
więc ginę
bo nie czuję
słabość
głos się łamie nie pobiegnę do tramwaju
nie wydam dziś z siebie zdania oznajmującego
słucham tylko i pytam
nie ma mnie
ale kiedy jestem
to czuję
i mówię prawdę
ciało to czuje
odtwarza sztuki nowe
zapisane w pamięci komórkowej
joga medytacja bieg
nie pamiętam jej numeru
pamiętam słowa
i żyję
mocny
tak mocny, że łamię słabszych niechcący
jeżdżę autem śpiewam pęcznieję
jestem tak bardzo
że na ciebie zaczyna brakować już
miejsca
2:34, NP1, , 20.06.2020, Bagatela
pisane przy utworze i wraz z nim też może być czytane: